Przez Polskę do Niemiec- SAABina na Gigancie cz1

W pierwszy dzień wyprawy mieliśmy dotrzeć do Trzęsacza nad morzem, jednak wybranie trasy alternatywnej omijającej autostrady i drogi szybkiego ruchu szybko zweryfikował ten plan.
Pierwsze postój mieliśmy w Wylatowie, szukając tajemniczych kręgów z zbożu, które według przewodnika powinny być.

Przewodnik okazał się być zbyt stary, a nieznani przybysze już parę lat temu przestali nawiedzać tę miejscowość.
Ruszyliśmy dalej za Poznań – do Rokietnicy, gdzie mieliśmy się spotkać na chwilę z właścicielem 9-3.

Po przemiłej rozmowie ruszyliśmy dalej i wiedzieliśmy, że do Trzęsacza już nie dotrzemy, więc postanowiliśmy szukać jakiegoś pola namiotowego w pobliżu.
Trochę błądziliśmy po lasach próbując się dowiedzieć czegoś od ludzi, jednak oprócz młodych saren i szczekających psów nikogo nie było. Zasięgu sieci komórkowych także nie.
Gdy telefon złapał zasięg namierzyliśmy tajemniczą “Lisią Polanę” i tuż przed zmrokiem do niej dojechaliśmy.
Oprócz nas na polu znajdowało się dwóch zapalonych wędkarzy spod Szczecina.
Rozstawienie namiotu, szybka kolacja i spać.

Poranek przywitał nas deszczową aurą, choć jeszcze o czwartej rano nic nie zapowiadało, że będzie padać. Pod namiotem to najgorsza z opcji.
Odwiedził nas jeszcze właściciel pola, pobierając opłatę 5Euro (zapomnieliśmy o polskich złotych w gotówce). Od właściciela dowiedzieliśmy się, że lisy często odwiedzają Lisią Polanę i wykradają ludziom bezwstydnie buty i wszystko, co się znajduje przy namiocie. Żaden lis nam nic nie ukradł na szczęście. Zwinęliśmy mokry tropik namiotu i ruszyliśmy w końcu w kierunku Trzęsacza.

Minusem podróżowania w wakacje  i zwiedzania m.in. nadmorskich miejscowości jest to, że wszędzie są tłumy. Począwszy od dojazdu, gdzie stoi się w dużych korkach (akurat w naszym przypadku korki były spowodowane remontem drogi wzdłuż morza), próby znalezienia wolnych miejsc na parkingu, aż do wymarzonego spokojnego zwiedzania – nierealne.
Trzęsacz przyciąga turystów ruinami gotyckiego kościoła nad Bałtykiem,zbudowanego na przełomie XIV/ XV wieku prawie 2 km od brzegu. Bałtyk systematycznie i nieubłaganie zabierał  część lądu i znajdujące się na nim budynki. W 1874 roku po raz ostatni odprawioną w zabytkowym kościele mszę. Dziś na skraju zabezpieczonego przed falami Bałtyku klifu znajduje się tylko jedna ściana gotyckiej budowli. To jedyna w Europie taka atrakcja turystyczna.

Czas było ruszać w kierunku Świnoujścia i granicy z Niemcami.
Ostatnie tankowania do pełna – gazu, benzyny i stanie w 2 kilometrowym korku do promu.
To był ten pomysł z którego mogliśmy spokojnie zrezygnować.

Skorzystanie z promu spowodowało, że musieliśmy porzucić zwiedzanie wyspy Rugia tego samego dnia i udać się bezpośrednio na wcześniej znalezione pole namiotowe.
Kemping, który znaleźliśmy znajdował się w miejscowości Schaprode ( Campingplatz Am Schaproder Bodden – Lange Str. 24, 18569 Schaprode). Głównie nastawiony na kampery, lecz z wydzieloną osobną małą częścią na namioty. Przy kempingu znajduje się mini plaża z ławeczkami do wypoczynku, małe drewniane wiaty, sanitariaty ( 5 minutowy żeton na prysznic kosztował 1 euro, prysznice mają wbudowaną funkcję start-stop, więc 5 minut w zupełności wystarcza), zmywalnia, mini sklepik przy recepcji, gdzie rano można zaopatrzyć się w świeże pieczywo, mała restauracja i coś dla lubiących zwierzęta – zagroda z kozami, osłami i kurami 🙂 Rano widzieliśmy również otwartą wędzarnię, więc dla miłośników ryb na pewno coś też się znajdzie. Za jeden nocleg dla dwóch osób i dostęp do prądu zapłaciliśmy 24 euro. Zapowiadał się kolejny deszczowy i wietrzny dzień, ale takie urok wybrzeża północnych Niemiec. Po śniadaniu ruszyliśmy na molo w Sellinie.

ciąg dalszy nastąpi…

 

podobają Ci się nasze podróże – wesprzyj ratowanie SAABiny

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses User Verification plugin to reduce spam. See how your comment data is processed.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.