Zregenerowaliśmy felgi letnie
Lato się skończyło, czas był zatem zmienić opony na zimowy komplet.
Stwierdziłem, że zrzucę opony (niestety są głośne ale wciąż mają dużo “mięsa” i zostaną na dłużej) a felgi oddam do regeneracji.
A gdzie? A to najlepiej się wesprzeć opinią znajomych. Lecz zacznijmy od początku…
SAABinę przejąłem z kompletem felg stalowych. Po prostu. Bez kołpaków w kolorze rudoczerwonym spowodowanym rdzą. Udało mi się załatwić kołpaki i tak przez jakiś czas się jeździło. Gdy wtem poprzednia właścicielka piszę wiadomość iż są dwie (podkreślam DWIE) opony z felgami. Felgami tymi okazały się aluminiowa część z kompletu z jakimi SAABina opuściła salon polskiego sprzedawcy.
No dobra, ale gdzie są kolejne dwie… Nie wiadomo.
Zatargałem do piwnicy i tam przeleżały ze dwa lata, a ja w tym czasie szukałem tych samych felg. Tego samego numeru katalogowego, tego samego ET.
W końcu się udało znaleźć w okolicy kogoś kto ma dwie felgi w kwocie dla mnie akceptowalnej.
Różniły się trochę odcieniem srebrnego, ale kto by na to patrzył. W końcu przecież są! Nie były idealne. Widocznie zmęczone – tu lakier odszedł, gdzieś indziej zadrapane. Nie wspominając już o dekielkach z których odchodził lakier.
Podjąłem decyzję aby na ten komplet wleciał pakiet opon letnich.
Po paru latach nastała końcówka listopada 2021 roku, gdy to przy okazji zmiany opon na zimowe, stwierdziłem, że czas je odnowić póki mam taką możliwość (finansową oczywiście).
Dzięki Patrykowi, który polecił zakład felgi powędrowały pod Otwock gdzie w ciągu trzech tygodni zostały systemowo (niby tak jak w fabryce) zregenerowane. Tylko jedna felga wymagała lekkiego prostowania.
Felgi odebrane – będą czekać na montaż opon, gdzie wciąż mam dylemat czy Bridgestone, czy Michelin, a może Pirelli?
Koszt znajdziecie w Książce Serwisowej.
Bardzo ładnie. Napis SAAB na dekielku jest niedomalowany czy to na zdjęciu tak wyszło?
Tak zdjęcie wyszło. To jest też taka szczelina, że polakierowanie tego to chyba jedynie pistoletem do modelarstwa.